Rozdział 5
Izabella poprosiła z samego rana Adel by pożyczył jej telefon by mogła zadzwonić do rzyjaciol. Adel dała jej telefon bez wahania nawet się do niej uśmiechnęła.
Sam nie wiedziała co jej powiedzieć powiedziała że Wyjechała i nie wie kiedy wróci. Nie wiedział co może powiedzieć że ten związek z Aleksander to lipa więc j nic nie mówiła. Maria chyba jej uwierzyła ale nie jest pewna. Maria jej powiedział że Jakub o nią pytał. Kazał mu powiedzieć że wszystko ok.
- dziękuję - powiedziała odawajonc telefon.
-Nie ma za co kochanie - uśmiechnęła się pogodnie. Bella usiadła na drewnianym krześle w ogrodzie. I podziwiała kwiaty.
-Ma Pani piękne kwiaty - podziała
-Mam rękę do ogrodu - przyznała.
-Witam Panie - powiedział Antoni.
-Dzień dobry - przywitała się Bella
- jak wam minął dzień - spytał
-Dobrze Izabella oczarowała dzieci, ma renke do dzieci.
-To dobrze może obrazu bliźniaki - zaśmiał się Antoni.
- Dajmy się jeszcze im sobą na cieszyć - powiedziała Adel
-Dzień dobry - powiedział Aleks.
Każdy mu odpowiedział tym samym.
-Spakowana - spytał Aleks Belli
- Spakowana? - zapytała Bella
-Tak ja się tym zajęłam - powiedziała Mama Alaska.
-a to dobrze, zjem i jedziemy - powiedział i nałożył sobie porcje jajecznicy.
-A gdzie jedziemy? - spytała Bella
- na Ibize - odpowiedział pijany kawę. - prywatnym samolotem więc spokojnie nie musimy się spieszyć - powiedział.
Po godzinie już siedzieli na wygodnych fotelach.
Samolot miał sypialnie oraz ŁAZIENKĘ Z hydro masażem.
-Nie jesteś menczony szczego mi twoja mama mówiła wróciliście późno - powiedziała
- Martwisz się o mnie? - spytał uśmiechając się do niej ona miała ochotę przewrócić oczami ale się powstrzymała. - nie ma poczeby jestem jak nowo narodziny - powiedział ziewajonc.
-Właśnie widzę - powiedziała.- idz się poruszać i tak będziemy lecieć z 5 godzin. - powiedziała
-okej ale pod jednym warunkiem - powiedział , ona przytaknela by kontynuował dalej. - pójdziesz ze mną - powiedział.
-Ale ja nie jestem sena - powiedziała. Bella
-I co z tego no choć, położyć się kolumnie włączyć sobie tv czy coś - powiedział
-będzie Ci przeszkadzać - powiedziała.
- ty nigdy - powiedział lampiony ja za dłoń i prowadzone do sypialni..
Byk do kremowy pokój gdzie znajdowało się uszko póki nocne, telewizor mała biblioteczka i barek. . Bella położyła się na jednym końcu łóżka. Ale to się nie spodobało Aleks owi. Bo przybliży ja sobie ją do siebie i przytulił się do niej jak do pluszowe misia.-
-Odrazu lepiej - powiedział mroczne do jej ucha ja przeszły ciarki. Jeszcze nigdy nie była w uszku z mężczyzną.
Przykrywa ich kocem sam nie oczekiwanie usunęła.
Na Ibiza dotarli o 15 a w pięknym domku byli pół godziny później. .
-Idziemy na plażę - powiedział
-tylko się przebiore - powiedziała i już jej nie było ubrała na siebie :
Oraz strój kąpielowy. Ma pod spodem i zwykle japonki
-Idziemy - powiedział zagkondajonc do łazienki. Bella robiła koka na głowie.
-Tak - odpowiedziała. .
Na plażę szli no może z 10 minut spacerkiem. Ten domek w którym mieszkają dostał na 18 urodziny od ojca opowiedziała jej ta historie.
Siedlisko sobie na leżakami Bella położyła sobie kocyk na leżaku sciognela sukienkę odsłaniając strój kinpielowym.
Aleks poprostu stał i na nią paczkę była piękna i nawet nie umiał zakryć zachwytu. Jakim go obdarzyła. Na każdym kroku.
-Co - zapytała
--Jestes piękna - powiedział pacz Inc jej na usta i oczy.
-Dziękuję - powiedziała i położyła się na leżaku zginajonc jedna nogę w kolanie.
-Będziemy tak siedzieć i się opalać - spytał Po 10 minutach.
-Jakieś propozycje - spytała
-Choć - powiedział chwycił jej dłoń i oboje stali i poszli do brzegu niebieskiego morza było czyste i ciepłe. Aleks obiło ja od tyłu położył dłonie na jej brzuchu.
-Pacz tam - Pokaż na horyzont przed nimi. - widzisz niebo i wodę gdzie się stykają w tym mieści tworząc całość - spytał.
-Mchy - mruknąła zadowolona. Widok był nie zamówimy. - piękny - powiedziała
-Nie ma nic piękniejszego od ciebie - powiedziała.
Ona się zaeumienila. I lekko speszyła, prawie go nie zna a daje się dotykać jak pierwsza lepsza.
-Aleks możemy trochę zwolnić - spytała odwracając się - prawie cię nie znam,- powiedziała ale on nadal czyma jej biodra.
- Nie bój się mnie - powiedziała biorąc jej policzki w obie dłonie - nie skrzywdzić cię, jak nie chcesz się skrzywdzić rozumiem że mi możesz nie ufasz znasz mię dwa dni nie bój się. mamy mnóstwo czasu-powedzial.
- I musnol jej policzek.
Do późna pływalni w oceanie i opalania się na plaży dużo rozmawiali. Zjedli kolacje w knajpie i poszli do domu który nacą wyglądał tak....
Był bardzo ładny spodobał się Belli.
-Na pijesz się wina - spytał wchodzonc do kuchni
-Poproszę - powiedziała stadionu przed kominkiem na puchowymndywanie opierając się o sofę. .
-Proszę - podał jej iekiszek czerwonej cieczy upila łyk i obniża usta.
- Pyszne - powiedziała - wino było słodkie. Takie jak lubiła.
-Wiem - powiedział siadając koło niej na dywanie obiło ją ramieniem ona trochę się śpiela. .
-Boisz się mnie - zapytał wprost pacz na nią. - Nie znam cie, jestem tu sama z tobą nie wiem czy mogę Ci ufać - powiedziała
-Możesz - odpowiedział od razu chwilą by była blisko niego oraz mogła mu ufać.
Bella paczyla w płomieni popijając wino lubiana paczyc na ogień . To ją relaksowało.
Po siedzieli tak jeszcze z 50 minut i poszli spać każdy osobno. Aleks nie chciał na nią naciskać, chciał jej dać czas na osłonie się z sytuacją. A ona była mu za to wdzięczna.
-
Bella gdy usłyszała bebnienie deszczu o szyby. Otworzyła oczy, pogoda na dziś była smentna. Usłyszał jak ktoś idzie po korytarzu zamknęła oczy i uda że śpi. Delikatnie jej drzwi od pokoju się otworzyły ona udawał że śpi. Pewien przystojny brunet wyszedł do pokoju z tacą podszedł do łóżka dziewczyny. Położył tace na półce a sam usiadłem koło jej brzucha. Zawinol jej opadające włos za ucho.
-Gdybyś wiedziała jak mi na tobie zależy może dała byś nam szansę - mruknął do siebie.
Wtedy delikatnie ją pogilgotal za stopę ona się zaśmiała i delikatnie otworzyła powieki.
-Dzień dobry - powiedział uśmiechając się do niej.
-Dzień dobry - powiedziała stadionu na uszku miała na sobie kremowa koszule nocną z satyny.
-Śniadanie by się nie zrazaci pogodą - powiedział i podał jej tace
-Dziękuję - powiedziała Bella - Mam nadzieję ze się przyłączysz - powiedziała uśmiechając się do niego.
-Miałem taką nadzieję - zaśmiał się i usiadł m koło niej na uszku.
Oboje zjedli po rogaliku.Bella jeszcze za namową Aleksa zjadła deser. .
-Było pyszne - powiedziała wginajonc się jak kotka.
- Uznam to za komplement - powiedział wsjmtajonc z tacą z uszka. - co chcesz dziś robić - powiedział do Beli.
-Według planu całego pobytu tu mamy się pokazać media czyli leniency się przy kominku i oglondac ie jakieś komedie odpada - powiedziała
- A chciała byś to robić? - spytała się jak prawie stał w drzwiach.
- szczerze to tak. -
-to nie ma sprawy - powiedział i znik.
Bella poszła pod prysznic i ciągle miała słowa Aleksa głowie.,, gdybyś wiedziała jak mi na tobie zależy morze dla bus nam szansę,, morze powinna, przecież nie ona tylko nie wybrał męża ale on też został jej dany nie miał wyboru.
Chce spróbować....
Bella ubrała na siebie
Bella zeszła na dół do salonu gdzie Alan w dreszcz i zwykłej koszulce białej.
-Co Wolisz tytoniu czy Ted - powiedział
- Ted wolę dobre zakończenie - powiedziała Bella
- okej - zaśmiał się
. Izabella zrobiła popcorn. I usiedli sobie na kanapie. Ted była to bajka ale jaka zabawna. Śmiali się poczęstunek jego ogkonadania. " ma piękny uśmiech" pomyślał gdy porad któryś śmiała się.
Następnie obejrzeli zwierzogród. BELLA ŚMIAŁA SIĘ NAJBARDZIEJ z leniwy. Oni byli znakomici.
- Jaka jest twoja ulubiona bajka - zapytała
-Z dzieciństwa? - spytała on mrognol głową
-Piekara I bestia - powiedziała - a twoja
-Zuwie nidza. - powiedziała całkowicie poważnie na co się zaśmiała Bella.
On nie mug zostawić tego bez odpowiedzi szepnął ja za rękę o ona wylotowa na jego kolanach tak że siedziba na nim okrengim.
Przesłała się śmiać , on położyła dłonie na jej odkrytych biodrach. .
- Mogę cię pocałować - spytał się jej ona wiedziała że on jest na granicy wyczymalosc. .
-Książę Niemiec pyta dziewczynę czy może ja pocałować? - powiedziała Bella
-Nie chce byś źle się poczuła - powiedziała a ona delikatnie się przesunięta bliżej niego. Na jego krocze co wywołało przyjemny skurcz u Pana Aleksa. .
- przekonaj się- powiedziała lekko orzygryzajonc wargę. .
On najpierw delikatnie musnol jej wargę potem gdy poczuł słodki smak jej warg zaczął jej pięści, były duże soczyste i uzaleznjajonce. Poprosił o dostęp ona mu go bo chwilą go poczuć. W sobie, jego język zaczął pięścią jej podniebienie. Jej ręce wplotly się w jego włosy.
Po chwili gdy zabrakło im tlenu odezwali się od siebie.
Cieszyn duszone ich czoła były złączone oboje wpatrywał się w siebie.
- Masz słodkie usta - powiedział muskajonc jej swoimi. Ona się uśmiechnęła. Do niego delikatnie.
Gdy Bella chciała mu coś powiedzieć zadzwonił telefon Aleksa. . Bela wstała z jego kolan a on wyjął telefon.
-Leon - powiedział i odebrał-
-Włoch telewizje na 5 - powiedział i sie rozłonczył.
Aleks wziął pilot i przełożyła na 5.
-Jak wiemy książę Aleksander slynoł z wiecznych imprez oraz nie planowanych wypadów z tłumem dziewczyn. Ale do czasu jak się dowiedzieliśmy Ksiorze Aleksander ma stało dziewczynę jest już z nią ponad pół roku. Ma na imię Izabella. Obecnie przebywają na Ibizie i jak pokazuje zdienicie są w sobie zakochani. - powiedziała a zaraz potem pokazała się zdienicie jak Aleks pokazywała jej horyzonty i ja obejmował a ona się uśmiechnęła gdy jej to pokazał. ..
-To już wiedzą - powiedziała Bella.
- Tak - odpowiedział obejmując ja
I tak im minęło aż do piątku dużo rozmawiali, Bella opowiedziała jej trochę o Mari a on jej o leonie okazało się że Leon wychował się z nim i jest Polakiem, jego rodzice zmarli gdy miała 7 lat..
Musieli wrócić do zamku w sobotę bo x godnie z planem odbędzie się bał z okazji powrotu z szkoleń księcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz