sobota, 5 sierpnia 2017

Rozdział 3

Rozdział 3

Pov Aleks

Dochodziła 19 byłem ubrany w elegancki czarny garnitur i czarny krawat. Stałem przed lustrem dobre 30 minut by ułożyć grzywką wiem trochę głupio  ale chciałem na niej zrobić dobre wrażenie.
-Stary spokojne - powiedział Leon wchodzonc do mojego pokoju.
-Oddał się - powiedziałem poprawione krawat. - i jak - powiedziałem
-Wyglądasz jakbyś szedl do ślubu - powiedział. Zucjonc się na moje uszko.
- To dobrze.....
-Nie wiem jeszcze nie jadłem kolacja z swoją  nazyczoną.  - zaśmiała się
-A no tak,  będziesz na kolaci -  spytałem się
- Nie  lecę do Warszawy - powiedział- i jakoś się tam nie widzę - powiedział - król królowa książę i przyszła księżna i ja kumpel księcia - powiedział
-Rodzice cię traktują jak syna - powiedziałem do niego bo to prawda.
- Nie chyba nie...  No więź mi jeszcze nie znaleźli nazyczonej - zaśmiał się Leon i życie we mnie poduszka.
- Mi to pasuje.  Jakbyś ja widział jest piękna - powiedziałem.



Pov Bella.

O 15 przyszła królowa i każda mi wziąć prysznic  pomimo tego że brałam przed jedzeniem obiadu.
Dała mi zestaw białej koronkowe bielizny i każda to włożyć po kompania.  Tak zrobiłam.
Wyszłam z łazienki w szlafroki.
-Kochanie using zrobię Ci koka - powiedziała Wskazując na krzesło od tolatetki.
Po godzinie zrobiła mi koka byl ładny nie tak elegancki jak królowej,  bo mam 17 lat był piękny
-Mam Pani zręcznie ręce - powiedziałam - jest piękny - powiedziałam
-Dziękuję - powiedziała uśmiechając się do mnie. .
Zrobiła mi jeszcze letni makijaż i każda ubrać to...


- kochanie to twój rozmiar - powiedziała ja poszłam do łazienki i ja ubrałam.naprawde była piękna 
-Pienkna - powiedziała -  ale ramion czka od stanika wystają - powiedziała - scion gnij stanik - powiedziała a ja nawet nie chciałam się zn na kucic 
Tak zrobiłam nie miała nie wiadomo jakich piersią były one jak dla. Mnie w sam raz nie zawale nie za duże. 
-Owiele lepiej - powiedziała - załóż - wskazała na białe szpilki.  Założyłam je.  
-Wyglądasz olśniewająco - powiedziała Królowa.  
-Dziękuję - powiedziałam 
-Już nie mogę się do czekać gdy cię zobaczę w sukni ślubnej - powiedziała z ekcytacja w głosie.  
Ona miała nie równo pod sufitem .  Na moje oka synowi i teściowa powinny się nienawidzić ale wolę takie stosunki niż źle.  Uśmiechnęłam się jedynie.  
-A z brzuszkiem jak będzie Ci do twarzy,  chciałam być już babcia - powiedziała 
-Jestem Pani jeszcze młoda - powiedziałam 
By zmienić jej tok myślenia.  
-Kochanie nie mów do mnie  Pani mów do mnie po imieniu  - powiedziała 
-Jakoś mi chyba nie wypada, jest Pani królowa a ja nikim - powiedziałam 
-Kochanie jesteś przyszła królowa jesteś moją synowi przyszła. - podeszła do mnie i mię przytulił.  - chociaż musisz pisząc mojego męża i syna - powiedziała.

Pov nikt.  

Obie kobiety zeszły na dół do jadalni gdzie Antoni i Aleks czekali na nie. 
Aleks gdy usłyszała Stuart Opel asów spill się nie miłosierdzie.  
-Spokane - powiedział ojciec. Spokojnie czytając gazetę - napewno  jest wspaniała jakby nie była twoja matka by jej nie wybrała. 
-Az tak na niej polecasz? - powiedział
-Mam do niej bez graniczne zaufanie i uwierz mi ani razu się na niej nie zawiodłem - powiedział 
Drziw  się otworzył  a panowie wstała od stolika do kawy. 
ALEKS NIE MOG odwrócić oczu od przepięknej kobiety.  Która wyglądała  olśniewająco. 
-Izabella pozwól że ci przedstawię mojego męża Antoniego.  Antoni to Izabela - powiedziała Matką Aleksa.  
-Miło mi Pana poznać - powiedziała Izabela delikatnym głosem.  Na ten głos Aleksandrowicz kolana mienkly. 
-  Wzajemnie Izabelao - odezwał się i skłonił się by ucalowac jej dłoń.  
-Izabella poznaj mojego syna Aleksandra. Aleksandze poznaj Izabelle. - mężczyzna podobnie jak jego ojciec chwycił dłoni kobiety i skłonił się by ją pocałować.  
-Miło mi cię poznać - powiedział i musnol  wargami jej usta.  
-Wzajemnie - odpowiedziała.  
-To jak już każdy z każdym się zna to siocmy  do kolacji - powiedział król.  
Aleksander jako dżentelmen odsunął krzesło Izabella Izabela uśmiechnęła się wdzięcznie. 
-Dziękuje-powiedzila 
To samo uczynił król odsuwajonc krzesło żonie. 
Do stołu została podana przystawka.  Krem z dyni.  
-Smacznego -odwiedziła królowa i każdy jej odpowiedziała tym samym.  
Stół był okrągły co szczerze pozytywnie zdziwiło Izabella stół  w postaci Kola oznacza  równość. 
Izabella siedziba koło Aleksandra a on koło ojca a ojciec koło żony.  I koło się zamykało.
-Mam nadzieję ze Izabeli będzie smakować naprawdę nie wiem co lubisz - powiedziała Pani domu.  
-Nie lubię tylko dziczyzny-powedzila Bella 
-Ja tak samo lubię tylko kurczaka ewentualnie cielęcine - powiedziała Adel,-a powiedz mi kochana jesteś na coś uczulenia - spytała królowa 
-Na orzechy - powiedziała  Bella i wzięła łyżeczkę kremu z dyni.  Cały obiad toczył się tak co lubi gdzie by  chciała pojechać itp jedyne słowem pierdoly.  
O godzinie 21 przenieśli się na herbatę  do salonu.  IZABELA  usiadła koło Aleksandra który gestem  dłoni ja zawołał.  
Antoni i Adel usiedli na kanapie na przeciwko młodych.  
-Dobrze morze zaczynamy teraz rozmowę o ślubie - powiedziała Adel.  I wzięła do ręki że stolika swój duży czarny zeszyt.  
-Jestem początek lipca więc pod koniec l sierpnia lub początkiem Września  wemnie cię ślub - powiedział i coś zapisała.  
-Przyjęcie zostanie ukończone w pałacu tutaj w Berlinie.  - powiedziała - ślub w katedrze - powiedziała i coś zapisała.  
Izabella czuła się jak by była nie poczęcia tak samo czuł się Aleks. 
-Coś czuję że ona już ma wszystko zaplanowane - szepnął jej do ucha Aleks.  A ona zgodziła się posylajonc mu uśmiech.  Adel mówiła o wszystkim nawet o tym gdzie kto będzie siedział 
-Właśnie Izabella kogo chcesz zaprosić na ślub - powiedziała 
-Moja przyjaciółkę Marie i przyjaciele Jakuba - powiedziała Bella 
-A rodzinę - zapytała 
-Nie mam rodziny - powiedziała - rodzice zmarli gdy  miałam 10 lat - odpowiedziała nie śmiało dziewczyno 
-Przykro mi -  powiedziała Izabella zamykając zeszyt i pacz on c że szpolczucielm na dziewczynę.  Aleks  zachował się spontanicznie i  spłlot palce jej i swoje razem pocoerajonc jej kciuk dodając otuchy. 
-To może zróbmy kameralne ślub - powiedziała Adela 
-kochanie spokojnie,  Izabella na pewno nie będzie miała nic przeciwko jak od strony Pana młodego będzie więcej osób zgadza się Izabella 
-Oczywiście - powiedział  Izabella. . 
-Wrócimy do tego a teraz morze idźmy już spać śniadanie o 9 - powiedziała Adel 
-Odprowadzenie cię,  można się zgubić w tym pałacu - powiedział Aleks.  - Dobranoc - powiedział 
-Dobranoc kochani - powiedziała Adel tułów się  się do swojego męża.  

Aleksander  położył dłoń na jej plecach i zaczął ja prowadzić do jej pokoju.  
-Jakie masz pierwsze  wrażenie o rodzinie królewskiej - powiedział Aleksander gdy wchodzili po schodach.  
-Pozytywne - powiedziała Izabella. 
-Skromnie powiedziane - zaśmiał się Aleks- rozwiń temat - poprosił 
-Twoja matka to dość śmiała kobieta chyba lubi mieć wszystko zamienne na ostatni gluznik .  Dba o rodzinę,  jak mi idzie -  spytała
-Dobrze -  powiedział
- Twój ojcec miły starszy człowiek - powiedziała 
-A ja - powiedziała gdy doszli do jej  drzwi.  
- Sam mi to powiedz - powiedziała Izabella.  -  Wolę byś się o tym sam przekonała - powiedziała musnol jej policzek -  dobranoc -  szepnął jej 
Izabella uśmiechnęła się nie śmiało i weszła do pokoju.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz