Pov Nikt.
Bella uchylił oczy i obrazu poczuła na tali dłoni. Sprzątania nią a potem na właściciela.
-Alaska - szepnęła I się zaśmiał . Spodziewała się że on przyjdzie. To było w jego stylu. Ona chciała wstać. ALE Aleks ja do siebie przyciągnął.
-Bella jeszcze 5 minutek - powiedział spiąc.
Byk słodki ruszyła go ale on nic sobie z tego nie zrobił.
Zbliżyła się do jego ust i je musneła na co oddał pocałunek. Minęła sekunda a ona leżał pod nim.
-Takie poranki chce mieć zawsze - powiedział. I pocałował ją jedna dłoń jego złapała za jednym tylek. Beli nie obudziła się czy coś ale przyciągnęła sobie jego głowę zarzucajonc. Mu ręce na szyję.
Po chwili Bella zrobiła obrót i to ona spędziła a dokładnie na jego kroczy i go całowała.
-Coraz bardziej mi się to podoba - zaśmiał się, i położył obie dłonie na tyleczku jego nazyczonej.
Ona odezwała się od niego i wyprostowala. Się. .
-Nie lubisz swojego uszka. ? - spytała uśmiechając się.
Powiedział I się zaśmiał.
A jego wzrok zjechał na czerwone koronkowe figi Beli.
I przy gryźł wargę.
Bella nie Co się speszyla i najpierw opuściła halki która nie co się podniosła. I chciał zniego zejść.
-Bella - powiedziała wracając do pozycji gdzie on był na górze. - ramieniem się - powiedział. Aleks nie mogę odwrócić od niej zwrotu byla nie śmiała w sprawach seksu.
-Aleks - jenknela - I zakrła twarz rynkami.
-Ej- nie spodobało mu się to ze się zakrywa.
-Aleks odejc - powiedział. On zaczął delikatnie sciongaci rance z jej twarzy.
-Kochanie - powiedział - To naturalne że się rumienisz. - powiedział - ale mi się to podoba - powiedział.
-Dlaczego - zapytała
-Bo wiem że twoja muszelka jest jeszcze nie tknienta i cholernie mię to podnieca - powiedziała jej do ucha i ugryźć jego płatek. - Aleks - powiedziała ledwie co była zawstydzona
-Spokojnie Bella nie mam zamiaru cię do czegoś zmuszać - powiedział. Aleks - zostawmy to na noc poślubną - szepnął jej do ucha. I wbił jej się do ust.
Po śniadaniu z rodzicami i Lonem poszła do ogrodu z mamą Aleksa.
-Jak ci się podobały zaręczyny - powiedziała spacerując koło róż
-Zaskoczył mię tym - powiedziała Bella
-Mię też Izabella, nawet ja nie pomyślał że on to zrobi na przyjęciu z okazji jego powrotu. - powiedziała. - Ale wiem od Leona że się stresował, pomimo tego że byś mi nie odmówiła - zaśmiały się kobiety.
-Mogę o coś spytać - powiedziała.
-Proszę
-Dla czego akurat ja a nie jakaś ina osoba - spytała.
-Bo jesteś wyjątkowa - powiedziała Adel. - bo zawsze chciałam mieć curka, tak piękna, dobra i mondrą jak ty. Wiedziałam że dasz mu szansę wiele się staralo a z żadną ina nie widziałam go takiego szczęśliwego jak z tonabą. - powiedziała - rok temu daliśmy mu czas by znał sobie żonę. Nie stery opornie mu To szło. No cóż był wybredny ma tak po ojcu... Ale w szpitalu dzień przed twoim zniknie ciem zobaczył ciebie, zafascynowałas go.
-To on mnie wybrał - spytała Bella zdziwiona
-Poczęsci. Tak gdy w niedzielę na śniadaniu pokazać mu twoje zmienić nic nie powiedział że cię widział w szpitalu. Ale wiedziałam że coś za spokojnie to przyjął. Jedynie miał wonpliwosc do tego czy będziesz w stanie go pokochać-powiedzila a Bella stanęła jak wryta - spytałam się Leona czy cie znają on się uśmiechnął i powiedział że to przyszła żona Aleksa na śniadaniu miał nam ogłosić że znalazł ciebie i chce cie pojąć za żonę - powiedziała.
-Czyli tak czy siak i tak bym tu trafiła - powiedziała Bella
-Trochę później bo bym każda cię sprawdzić-powiedziała - ale kochana nie bój się NIK tu cię nie skrzywdzi-powedzila podeszła do niej - w przyszłość zostaniesz wspaniałą królowa a co lepsza matka moich wnóków-powedziala. -
-Ale ja nie wiem jak - powiedziała - nikt mi nie pokazał jak być żona a co do piera matka lub królowa - powiedziała.
-Kochana mi też nie moja matka, to była osoba nie z tej ziemi nie miałam tytułu poszłam na studia a tam poznałam Antoniego. To była miles od pierwszego wejrzenia. Wyszłam z niego mialam 22 lata zaraz po ślubie Antoni chciał mieć syna więc nie odmówiła mu, sama chciałam mieć syna albo nawet bliźniaków 1powedzila- niestety zaraz po porodzie Aleksandra powiedzieli mi że nie mogę mieć dziec już.
-Przykro mi - powiedziała Bella. -
-MI też słoneczko mi też ale cóż czas płynie i czeba żyć dalej. Morał jest taki że mam nadzieję że będzie miala kilka wnóków-powedziala - mam nadzieję że za rok po tym ogrodzie będzie mały szkrab - powiedziała Mama Aleksa .
Weszła do swojego pokoju a tam na uszku siedziała Maryja. ...
Odrazubzucila się do niej w ramiona. Gladły dobre kilka godzin.
Okazało UE że Maryja wie o wszystkim od Aleksa. Dziś jej powiedział. A Leon ma podbita oko przez nią bo myślą że to jakiś zbir.
Maryja i Bella zjadła razem obiad. Bella
Bella późnym popołudniem poszła do sypialni Aleksa.
Zapokla dwa razy on jej otworzył..
-Już po ploteczach - powiedział a Bella niemal życia się na niego wbija się w jego usta i opieka jego talie nogami. . Aleks zamknął drzwi i opar na nie Belle. .
-Dziękuję - powiedziała i go przytuliła - jesteś najlepszy - powiedziała a Ale poklepl ja po pupie
-Przez grzecznym nie zaprzecze-powedzial Aleks.
-Jak skromny - powiedziała Bella uśmiechając się. Do niego z wdzięczności.
On z kolej cieszył się że może ja uszczęśliwić .
Paczki sobie w oczy i Aleks delikatnie musnol jej usta najpierw delikatnie potem mocniej aż w końcu wbił się w nie.
Przerwało i m pukanie do drzwi.
BELA opuściła nogi i odsunął się od Aleksa. On się zaśmiał.
Otworzył drzwi.
-Siema - powiedział - Hej Izabella jak tam Maryja -powiedział
-Dobrze, ja już idę pa - powiedziała i poszła do Mar.
Weszła do jej sypialni znajdowała się piętro niżej. .
-Ej mam pomysł - powiedziała
-Jaki - spytała Bella. .
-Idziemy się wyłożona mi i tobie to się sprzeda jak nic - powiedziała - a przecież sama mówiłaś że czujesz się tu osaczona - powiedziała Maria
-Marysia, ale ja nie wiem chyba mi nie wypada jestem nazycząną księcia - powiedziała
-I co z tego masz prawi się wykazywać bo za niedługo zostaniesz jego żona - powiedziała.
-Właśnie - mruknął
-Co? - s pozałatwiać na nią pytając - nie chcesz tego ślubne.
-Chce czy nie chce i tak za niego wyjdę, nie mam wyjścia - powiedziała.
-Mamsz zawsze jest wyjście jak nie będziesz chciała to ja ci pomogę masz moje wsparcie kochana. ,-powiedziała Mar.
-Dzięki - powiedział i do niej się przytulła
-A teraz, ubierz jakimś seksi kiecke i idziemy do klubu - powiedziała Maria. .
-Okej. - powiedziała i już jej nie było.
-
-