czwartek, 9 listopada 2017

Rozdział 14


Bella Pov

Lekacja wczoraj  powedziala że mam przewidzieć  cały dzień w uszku Wienc nie ma opcji  żebym dziś pojechała z królową i królem .
 Wienc zostałam  w pałacu  czytałam ksiaszke gdy ktoś  zapukal .
- Przepraszam że przeszkadzam ale ktoś do pamięci Muwi że to pilne  - Muwi .
-  Do mnie
- No tak czka w salonie
-No dobrze zejdę za chwilę  - powedizlam  i podeszłym do szafy by coś na siebie założyć
Zaczęłam iść w stronę  salonu weszłam tama blondynka o piwnych  oczach wstała.  
- Wasza książęca  Młość -  powedziala  I tyknela .  
- Dzień  dobry  przepraszam że musiała  Pani czekać ale jestem trochę Przeziębiona  i nie spodziewałam  się nikogo - podalam  rękę jej -  Izabella  -  powedizlam  
- Natasza  -  powiedziała 
- Usidzmy  -  powedizlam i usiedzlismy po przeciwnych  stronach stołu siedziałam  na przeciwko  jej.  
- Pewnie Księżna  się zastanawia Czmu składam  wizytę - powiedziała  a jej oczy się zaszklily  byka Ubrana w skromną  sukienkę  niebieskiego kolory bardzo ładna.  
- Trochę tak ale w jakiej  sprawie  -  powedzialam 
-  w sprawie Aleksa .. Nie przyszła bym bo widziałem  jak razie ładnie  Wyglondacie  i Myslam  że się zmienił  dla ciebie z ekipą ciebie i jest z tobą szczęśliwy  -  powedziala  i łza  zaczęła jej lecieć  po policzku.  
 Wstałam  z fotela  i podeszłym do szuflady gdzie  były  husteczki wzięłam  pudełka  podałam jej i usiadłam  koło niej  -  Dziękuję  -  wytarla .. Może ja zacznę od początku.  Znalam  Aleksa  od kilku lat półtorej  roku temu zaczęliśmy  chodzić  że sobą a ja odpalam  mu się bez ogródek. Ale dowiedziałam się że na boku  ma jeszcze  jedna.... Dowiedziałam się  się o tym to powedzial  że ja się tylko liczę  ale więzi łam że to nie prawda on tylko  chciał  sensu i ja o tym wiedzialam  ale powedzila mi że gdy nadejdzie czas to weźmie  mię za żonę . Bo mie kocha... A ja mu uwierzyłam, -  powiedziała i zaszlochala  a ja ją obielam  sama nie wiedziałam co o tym myśleć  to było przed dna ale jak można tak zwodzic  ludzi  -  gdy  rok temu powedizla że to koniec zalamalam  się.. Ale potem  pojawilas  się ty i widziałam  że się zmienil q przynajmniej udawał wierzyłam  do wczoraj -  powedizla  -  zadzwonił  do mnie a ja przyszłam Myslam że che mię przykrości  czy coś  weszła do do jego  pokoju  gdy kończył  rozmowę  z tobą -  powedzialam a mi serce  stanęło  -  gdy Myslam  że mię przeprosi  podszedł  do mnie i zaczol  mię całować po całym  ciele -  powedzila  z obrzydzeniem -  szepal  jak tęskni za mna  ale ja nie mogłam i dla tego tu jestem .. Chciałam  być szczera bo jesteś taka dobra czytałam  o tobie dużo...  I wim że nie zasługujesz  na takie coś ze moz cię zdradza -  powedzila  a ja pękłam i oczy podczas zły mi do łez i łzy  zaczęły  mi lecieć ... Myslam  że mię kocha  a okazało się  się że jestem jego zabawką.  ..  
 Przplakalam  całą  noc.  Nie wyczytałam i zadzwoniłam do Mary o 5 
- wiesz która jest godzina zeszłam  z dyżuru i śpię -  powedziala.  
- Przepra szam- szlochalam  
- Bella Co się stało... Kochanie - powedzialam z czułością  i przyjęciem .  
- On mnie chciał zdradzić  i mnie nie kocha -  płakałam  nie mogłam  się opanować to było silniejsze odemnie.  
- Co sie stało .  -  powedziala-  przyjadę w sobotę  
- świetnie.  -  powedzialam  I zacząłem jej streszczac co się stało.  
 Była zaskoczona tak jak ja i nawiąże przyjedzie.  

RANO 

Pov Aleks  

O 9 zaczynałem  się nie pokroić  o Bella nie odbierała odemnie telefonu od 8 w końcu zadzwoniłem na tefon służby do pokojówki Belli.  
- Księżna  wstała pół  godziny temu - wyjaśniła  
- Możesz mi ją dać do tefone -  poprosiłem .  
- Chwilkę  -  powedzila i zaczęła  iść korytarzem  słyszałem  to wyraźnie.  Potem puknie i słodki  głos  Belli.  
-Proszę  - powedziala  moja luba .  
-Książę dzwoni - powedziala  
- Powedz  mu ze śpię albo nie zostałaś  mię w pokoju bo poszła na spacer  - powiedziała  a w jej głosie było słychać załamanie  i wyżu 
- nie stety Księżna poszła na spacer a ja tego nie zauważyłam  - powedziala  
Zdziwiło  mię to bo przecież bella tęsknią baza mną pewnie tak samo mocno  jak ja zanim a tu nagle takie coś 
- A jak się czuje 
- Już  lepiej  owiele  -  powedziala  
- Jak wróci  powiedz  że  by odzwonila  -  powiedziałem  miejsc  nadaje  że to zrobi .  

Pov Bella 
Sobota 
Przez cały tydzień nie myślałem  o nim  o tym co będzie gdy wruci jutro... Wykonywałem  swoje obowiązki uczęszczam na galę oraz reprezentowlam  głowę  państwa na licytacji  charakterystyczny.  Gdzie miała rozkaz do króla by kupić coś i przekazać na cele dobroczynne.  Wybrałam dom dziecka w Warszawie.  
W sobotę o 15 na obiad miała  przyjechać  Mary Wienc przbielam się do kolacji w 
Wyszłam z pokoju i zobaczyłam rozmajocego  Leona przez telfon .  
- A nie poczują Aleks -  powiedział .  -  Bella Aleks- powedzial I podał  mi słuchawkę  a ja zabiłem  go wzrokiem .  
- Tak słucham  -  powedzialam  oficjalnie.  
- No nareszcie przez cały tydzień  nie mogłem  się do ciebie dozmdzwonic -  jego głos brzmiał jak by się martwił .  
-  A cha.... Aleks nie mam czasu pa -  powedzilam  i odpalam suchawke Leonowi który paczyl  na mnie zdziwieniem .  
- tak tak stary ja też ją słyszałem  -  powedzial  a reszta nie słyszałam bo poszłam do holu gdyż ewa usłyszałam  
-Bella -  powedziala I żuciła się na mnie a ja na nią 
-Hej  -  zaśmiałam się -  Tęsknilsm -  powiedziała 
- Ja też już prawie październik  -  powedzialam 
- Glodna -  spytałam  -  powedzialam ona przytaknela  poszliśmy do jadalni gdzie król i królowa już siedzieli i z uśmiechem  przyjęli  Mary przy stole.  
-  No nareszcie jesteś .... Nie wolno się spóźnić  to nie ładnie  - powedzila do Leona gdy już jedliśmy  obiad  
- Przepraszam Aleks  dzwonił  i z nim rozmawiałem  -  powiedział i Leon spojrzał na Mary.  A ona na niego.  
- Pięknie  wyglądasz  -  Powiedział  
- Dziękuję  -  powedziala -  Miło  cię widzieć -  powedizlam  adel I Antoni  wymienili  między  sobą  spojrzenia.  
- Co pracy -  zapytała Adel Mary  
- Dobrze ale nie jest tak jak przed tym jak była Izabella było łep je teraz wydaje się że każdy jest mniej wesoły .. Ale czeba się przyzwyczaić  - powedziala  
- Może zmień  pracę  przerywać  zie tutaj -  powedzial Leon jakby z nie mała  ekscytujące  
- Zastanawiam  się ale nie jestem pewna jeszcze dam sobie jeszcze czasu 0- powedziala  Mary.  
  Obiad mijał  w miłej  atmosferze do momentu gdy Antoni  nie spytał o Aleksa.  
- Co tam u Aleksa  -  spytał jak by mnie na 
- Wszystko  w pożodku  - powedzialam bo chyba tak było  
- Pewnie tęskni  za tobą -  powedziala  Adel 
-Nie Wontpie  -  powiedziałam  cicho jak by do siebie ale Leon to usłyszał
- Tak czy siak jutro wraca -  powedzial  Antoni.  

Po obiedzie poszliśmy do mojego pokoju usiadłam  na uszku.  A Mary kolomnie  
- Wienc co się stało ... Przez telefon  mówiłaś  że Jaks  Natasza  ci powedzila coś starszego o Aleksie
- On ją potraktował  jak szatę  wykorzystał  i zostawił  a kilka dni temu chciał  mnie zdradzić  z nią ale tego nie zrobił  vo mu uciekła -  zaczęłam  płakać .. To było straszne ja zaczynałam  coś do niego czuć a on tak po prostu  bawi się mną jak bym była lalka.  
- Czekaj przecież on był taki... Paczyl tak na ciebie jak by się bał że cię skrzywdzić  samym pacz niem to nie był wzrok kiedy Gos kto jest dupkiem ale osoby który kocha.  
- Nie gdybyś  widziała Tom  dziewczyne jej ból  w oczach o jak mówiła  to było okropnie -  Mary mię przytulił . Nic nie mówiła  poprostu była. Moja przyjaciółka  moja siostra.  

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać.” Antoine de Saint-Exupéry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz